Widmo nacjonalizmu krąży po Europie
Od piątkowej tragedii jestem zaczepiany, podszczypywany przez kolegów z prawej strony, którzy najwyraźniej usilnie oczekują ode mnie i podobnych do mnie poglądami osób, przyznania się do błędu w sprawie stosunki do imigrantów i uchodźców. Da się wyczuć dziwny nacisk, żebyśmy się zgodzili z tezą, że zamachy w Paryżu to wina lewaków – czyli nasza wina. Nie, nie ma na to zgody. To, że mamy obecnie taki, a nie inny klimat polityczny nie powinno nikogo zwalniać z myślenia – zwłaszcza te osoby z prawej strony, które całkiem niedawno, bo przed 25.10, pierwsze krzyczały, żeby nie zamykać się we własnym, ciasnym myśleniu. Otóż powiem Wam szanowne koleżanki i szanowni koledzy – zamykacie się właśnie w takim ciasnym myśleniu.
W Paryżu stała się rzecz straszna. Nie wiem co mają w głowie ludzie, którzy piszą, „że Francuzi sami sobie winni” i tym podobne. Brakuje mi słów na opisanie skali ludzkich tragedii jakie ciągle mają tam miejsce. Myślami jestem z rodzinami bestialsko zamordowanych, niewinnych ludzi. Potępiam zdecydowanie takie działania. Jeśli piekło istnieje, to ludzie którzy podejmują się takich działań, a także ci którym przychodzi to w ogóle do głowy, będą się w tym piekle smażyć.
Zaczęło się. Antyimigranckie wojenki i odradzający się w Europie nacjonalizm. Tak, ISIS dostarczyło paliwa dla radykalnej (czy aby tylko radykalnej?) prawicy. Obawiam się, że dojdzie do ponownego zamykania i blokowania granic, okraszonych politycznymi gierkami i działaniami pod publiczkę. Widmo nacjonalizmu krąży po Europie. Zadajmy sobie pytanie czy chcemy, żeby Europa znowu wyglądała tak jak na zdjęciu wyżej. Płoty, zasieki, mury, druty kolczaste? Czy chcemy być znowu podzieleni jak 25 lat temu? Putin zaciera rączki.
Państwo islamskie (małe litery użyte specjalnie) nie wzięło się znikąd. To nasze europejskie i atlantyckie „wyprawy” doprowadziły do tego, że Irak jako państwo praktycznie nie istnieje. Sam Prezydent Kwaśniewski i z Premierem Millerem wysyłali nasze wojska do Iraku – pamiętacie? To światła Europa „przyniosła demokrację” w Libii, gdzie teraz obecnie mamy jeden z głównych kanałów przemytniczych z uchodźcami i imigrantami. Tak, to my sami sobie zgotowaliśmy ten los. Teraz tak łatwo przychodzi nam wydawać jednoznaczne wyroki i bez najmniejszego zająknięcia się umieszczać w jednym worku i katów, i ich ofiary. Sorry, mówię to wielce ubolewając, ale to my stworzyliśmy ten jakże niesprawiedliwy świat i teraz ponosimy tego konsekwencje. Uchodźcy z Bliskiego Wschodu, którzy pukają do bram naszego kontynentu, uciekają właśnie przed tym co wyprawia ISIS. A czemu uciekają dobrze obrazuje się grafika poniżej.
Dodam, że staram się rozumieć, tak po ludzku, tych którzy najogólniej rzecz ujmując, nie chcą imigrantów – mają prawo się bać. Bardzo jednak proszę, żeby nie rodziły się przy tym nacjonalistyczne demony. Nacjonalizm to serio ostatnia rzecz, której nam potrzeba teraz w Europie. Pierwszy z brzegu przykład poniżej, zobaczcie komentarze. Jeszcze raz napiszę, że Putin zaciera rączki…
Radek, jesteś niesamowicie odważnym i bardzo prawidłowo myślącym człowiekiem (jestem pod wrażeniem, że tacy jak ty istnieją w naszym narodzie). Odważyć się przyznać, iż sami jesteśmy powodem napływu imigrantów – szlachecko. W swojej wypowiedzi masz 100%-ową prawdę, o tym że to my sami zaczęliśmy te wojny ze wschodem wysyłając do nich wojska. To co dla Francji okazało się największym szokiem dziejów, w takich państwach jak Syria, Liban, Irak czy Afganistan to okrutna codzienność. Mam nadzieję, że zdołasz udowodnić nam wszystkim szczerą prawdę. Brawo!