Referendum w sprawie regionalnego lotniska nieważne
Referendum w sprawie budowy lotniska (regionalnego portu lotniczego) odbyło się. W tym jednym, krótkim zdaniu można podsumować, z całym szacunkiem dla osób pracujących w komisjach, jakąkolwiek aktywność w lokalach referendalnych 15 stycznia 2017. Samo referendum musiało się odbyć po wyroku jaki pod koniec 2016 r. ogłosił Naczelny Sąd Administracyjny (NSA). Do tego komisarz wyborczy podjął decyzję, że w województwie podlaskim referendum w sprawie budowy regionalnego lotniska ma się odbyć, jak wspomniałem wyżej, 15 stycznia 2017 r.
Skąd w ogóle wziął się wyrok NSA? Otóż z propozycją referendum z pytaniem o potrzebę wybudowania lotniska wystąpił już jakiś czas temu lokalny PiS. Szczególną aktywnością wykazywał się komitet pod kierownictwem Pawła Myszkowskiego (pracownik białostockiej Politechniki, a także miejski radny z klubu PiS) Sprawa w wyniku błędów proceduralnych otarła się o Naczelny Sąd Administracyjny, po wyroku którego koniecznym stało się przeprowadzenie referendum. Szefem komitetu referendalnego został wspomniany Paweł Myszkowski. Więcej o harmonogramie działań związanych z referendum znajdziecie w linku.
Nie rozstrzygam w tym momencie o tym czy lotnisko (regionalny port lotniczy) jest potrzebne. Nie mam niezbędnej wiedzy, aby się jednoznacznie wypowiadać. Większość argumentów jakie padały na przestrzeni ostatnich lat po obydwu stronach, uważałem i uważam za mało wiarygodne. W międzyczasie odbyła się także przedreferendalna debata w sprawie budowy lotniska.
Pomijając debatę, przez te wszystkie lata brakowało mi wypowiedzi specjalistów z tematu budowy i późniejszego utrzymywania tego typu lotnisk. (Samo wybudowanie to nie wszystko). Szczególnie brakowało mi miarodajnych i profesjonalnych argumentów czy nam te lotnisko jest w ogóle potrzebne czy jest to może wyraz zwykłego chciejstwa oraz tego wszystkiego co zwykłem określać mianem „przylatujących tu tabunami mitycznych biznesmenów”?
Pytanie populistyczne ?
Mieszkanki i mieszkańcy całego województwa podlaskiego zostali zaproszeni do urn, do których wrzucali kartkę z odpowiedzią na jedno pytanie – czy jesteś za budową lotniska w województwie podlaskim? Moim zdaniem jest to pytanie z cyklu tych populistycznych, będących doskonałym przykładem wspomnianego wyżej „chciejstwa”. Oczywistym jest, że na tak sformułowane pytanie zdecydowania większość ludzi odpowie, że jest za budową lotniska. Fajnie jest przecież mieć coś niż nie mieć nic.
Niestety, niewiele z nas jest specjalistami od budowy i późniejszego utrzymania lotnisk (i w ogóle od budowy i projektowania czegokolwiek). Potrzebna jest w tym temacie wiedza wybitnie specjalistyczna, a tej ciągle brakuje. Byli już zresztą tacy, którzy naście lat temu wbijali szpadel na Krywlanach…
Najdroższe badanie socjologiczne
Jesteśmy bogatym regionem. Stać nas na wiele rzeczy. Za ok. 4 000 000 zł mieliśmy najdroższe w historii województwa podlaskiego badanie socjologiczne. I to jeszcze z próbą nieosiągalną w większości badań na świecie. Dodatkowo badaniem zepsutym na poziomie metodologicznym. Za takie pieniądze i na takiej próbie, można było przy okazji zbadać wiele innych kwestii niekoniecznie dotyczących lotniska.
Wedle danych dostępnych na stronach województwa podlaskiego w referendum wzięło udział niespełna 13 % uprawnionych czyli ok. 120 000 ludzi. Czy to dobry wynik? W badaniu socjologicznym na pewno tak.
Dość żartów. Zmarnowaliśmy gigantyczne pieniądze, tylko po to, żeby dowiedzieć się, że jak spytamy kogokolwiek czy chce mieć samochód, dom i górę pieniędzy to mało kto odpowie, że nie chce. Wynik referendum był do przewidzenia. Podobnie jak frekwencja. Co więcej – tylko po pobieżnej analizie frekwencji w poszczególnych powiatach naszego województwa można dość do wniosku, że Suwałki i Łomża niespecjalnie interesują się tematem „białostockiego lotniska” (bo najpewniej tak to wygląda z perspektywy tamtych miast).
Komitet ustami dr. Myszkowskiego stwierdził, że można mówić o sukcesie. Otóż moim zdaniem nie można mówić o jakimkolwiek sukcesie. Referendalna absencja przy tak skonstruowanym pytaniu nie może i nie powinna dziwić. Ciągle też nie mamy odpowiedzi na najważniejsze pytania o lokalizację lotniska oraz opis potencjalnych ryzyk, kosztów i zysków, jakiegokolwiek projektu emisji spalin i hałasu, wpływu na otoczenie, oddziaływania na środowisko itp. Wspominanie też o tym, że niskiej frekwencji jest winna zima to tłumaczenie niespecjalnie poważne.
Referendum promocyjne?
Nie poruszałem wyżej wątku samej kampanii referendalnej. Zrobiłem to umyślnie. To w jaki sposób pracował referendalny komitet jest dobrym przykładem jak nie powinno się robić kampanii. Chociaż niektórzy mogą z pewnością się cieszyć. Komitet przy okazji referendum na pewno wypromował kilka nazwisk, oczywiście z radnym Myszkowskim na czele, którego podpis widniał na billboardach.
Referendum w sprawie lotniska ma także drugą stronę. Jeszcze bardziej polityczną. Otóż niemalże dokładnie w połowie kadencji samorządowej, niska frekwencja w referendum pokazała, że PiS jako organizacja polityczna i główny ośrodek z którego wypłynęła referendalna myśl, nie potrafi mobilizować i ogniskować aktywności ludzi na Podlasiu, nawet wokół tak nośnego tematu jak lotnisko. A wybory samorządowe coraz bliżej.
Radek Puśko