Cira i jego „Pocztówki”

Cira - Pocztówki z miasta B. - okładkaWczoraj (11.12.2015) Michał „Cirson” Ciruk znany też jako Cira, zaprezentował w Famie swój nowy materiał pt. Pocztówki z miasta B. Przyznam się, że pierwotnie pomysłem na tą notkę była próba recenzji epki Ciry i opisanie wrażeń z wspaniałego koncertu. Po wysłuchaniu, co Cira miał do przekazania ze sceny, stwierdzam z lekkim patosem, że to co otrzymaliśmy, to ostatnimi czasy najlepiej wydane publiczne pieniądze, w postaci prezydenckiego stypendium artystycznego!

Jeśli ktoś poszukuje muzyki będącej Białymstokiem i Podlasiem w esencji, to epka Pocztówki z miasta B. jest tego znakomitym przykładem. Tematyka jakiej dotknął Cira, momentami bardzo hermetyczna, może być niezrozumiała dla mieszkańców innych rejonów Polski. Niech to jednak nikogo nie zniechęca. Są także numery uniwersalne.

Kilka słów o samym koncercie. Cira mimo dekady na scenie wydaje się, przynajmniej na początku, ciągle stremowany. Przy czym jest to wielka zaleta, bo dodaje mu to autentyczności, co dla hiphopowca (jak i zresztą dla każdego artysty) jest ważne samo w sobie, a przy tematyce, której się podjął, staje ważne podwójnie. Epka jak i koncert zaczął się utworem Pierwsza pocztówka gdzie Cira „staje się Bialymstokiem” i „wydeptuje dobrze znane drózki”.

…ścieram najki,
gdzie była Wodopojka, Sienny Rynek i Chanajki…

Pamiętacie panią z wąsem w poczciwym Centralu? Aleja Bluesa, Park Planty, Franek łowca bramek, Herkulesy, Fama, Polibuda – to tylko wstęp do tego co usłyszymy w kolejnych utworach. Na szczególną uwagę zasługują słowa refrenu (w wykonaniu Doroty Pietraszuk).

Wysyłam pokój z Białegostoku do ludzi wokół – to miasto B!
Na każdym kroku  w tyle uroku, spróbuj to poczuć – to miasto B!

Wydaje się, że dzięki tak pozytywnemu przekazowi Cira stara się zmierzyć z tym wszystkim, co złego ostatnio narosło wokół naszego Miasta. (po szczegóły odsyłam do książki Marcina Kąckiego). Więcej napiszę o jednym utworze z epki, w którym Cira staje w oko w oko z tragiczną i jakże bolesną historią naszego Miasta. W utworze Gwiazdy Dawida słyszymy m.in. opowieść o Icchoku Malmedzie, bohaterze białostockiego Getta. Wspominałem o tym już wielokrotnie i napiszę po raz kolejny – Cirson, dziękuję Ci (a myślę, że nie tylko ja) za podjęcie tej tematyki. Wielki szacunek. Warstwa edukacyjna tego utworu wydaje się bezcenna, czego przykłady dało się zaobserwować na koncercie, gdzie młodzi chłopcy w bluzach z wielkim Orłem, rewelacyjnie bawili się słuchając jak „Malmed oblał kwasem szkopa”. Szkoda, że do tego klimatu nie dopasowuje się mały fragment wystroju Famy,  gdzie za barem ciągle wisi obrazek tzw. „Żyda, który liczy pieniądze”…

Dobrym posunięciem była muzyka na żywo. Każdy i każda kto choć raz był na koncercie wie, że instrumenty na żywo robią różnicę. Perkusja i klawisze Marka Kubika sprawdziły się znakomicie. Dziękując raz jeszcze Cirze za całą epkę, mam także apel do Prezydenta. Muzyka Ciry stanowi doskonały przykład modnej ostatnio tzw. miastotwórczości i powinna stać się towarem eksportowym naszego Miasta, oczywiście z miejskim dofinansowaniem. Przy czym zaznaczam od razu, że nie wystarczy dobrze mówić o Białymstoku, by dostać dofinansowanie będąc artystą. Trzeba być w przekazie szczerym i autentycznym, trzeba nagrywać dobre jakościowo i tekstowo płyty – czyli robić dokładnie to co Cira od 10 lat.

Ps. Cira, dzięki też za te słowa: Polska b, zaścianek, śledziki, disko polo – mam do nich jedną prośbę – niech się wszyscy od…czepią. Ja też wysyłam pokój z Białegostoku!

One Response to “Cira i jego „Pocztówki”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *